Nauka najłatwiej przychodzi wówczas, gdy możemy odnieść fakty do konkretnych sytuacji. Właśnie dlatego doświadczenia, warsztaty i inne formy zdobywania wiedzy w praktyce są najskuteczniejsze zarówno u dzieci, jak i u dorosłych. Warto pomyśleć o tym, aby nauka bezpieczeństwa ruchu drogowego i prawidłowego poruszania się w przestrzeni użytkowanej nie tylko przez pieszych nie była dla dziecka jedynie nudną „pamięciówką”. Jak sprawić, by edukacja w tym zakresie była nie tylko skuteczna, ale i ciekawa dla naszej pociechy? Najlepiej postawić na praktykę!
Porcja wiedzy na każdym spacerze
Prawidłowe zachowanie na drodze powinno być dla każdego nawykiem. Dziecko zaaferowane zabawą, rozmową z kolegami czy obserwacją pieska po drugiej stronie ulicy łatwo może zapomnieć o tym, że jako przechodzień, oprócz praw, ma również obowiązki. Dlatego warto wyrobić u niego pewne nawyki – tak, aby rozglądanie się przed przejściem dla pieszych, wzmożona uwaga przy zakręcie i czujność przy przekraczaniu drogi były u niego automatyczne.
Najłatwiej taki nawyk wypracować podczas codziennych spacerów – przypominaj dziecku o prawidłowych zachowaniach mimochodem, przy codziennych aktywnościach na świeżym powietrzu, przechadzce do sklepu czy wspólnych powrocie ze szkoły lub przedszkola. Kropla drąży skałę – czasem warto powtórzyć coś po raz sto pierwszy by zyskać pewność, że zasady bezpieczeństwa na drodze dziecko ma nie tylko utrwalone w pamięci, ale i odświeżone.
Rymowanki dla bezpieczeństwa
Spacery z dzieckiem to idealna okazja, by porozmawiać z nim o znakach drogowych. Znaki i sygnały świetlne decydują przecież o sposobie poruszania się także nas - pieszych. Warto pokazywać dziecku znaki i tłumaczyć ich znaczenie, na początku skupiając się na tych, których nieznajomość może spowodować, że pociecha znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji. Co zrobić, by uatrakcyjnić naukę? Piosenka jest dobra na wszystko! Słowa już są: „Do żłobka co dzień rano idę przez ulicę z mamą, droga wcale nie jest łatwa, bo na skrzyżowaniach światła. Ref. Czerwone światło: Stój! Zielone światło: Idź!”, wystarczy dodać melodię i odpowiednią choreografię.
Warto też sięgnąć do poezji dla najmłodszych. Pisarka i autorka wierszy, Wanda Chotomska, podsuwa gotową rymowankę:
Gdy zamierzasz przejść przez ulicę
Na chodniku przystań bokiem.
Popatrz w lewo bystrym okiem.
Skieruj w prawo wzrok sokoli.
Znów na lewo spójrz powoli.
Jezdnia wolna – więc swobodnie
mogą przez nią przejść przechodnie
Rymowany wierszyk trafi do dziecka zdecydowanie lepiej niż sucha informacja. Aby „wbić coś do głowy” malcowi, trzeba mieć na to pomysł i użyć ciekawej formy przekazu. Przecież łączenie zabawy z nauką przynosi zawsze najlepsze efekty!
Kilka słów o odblaskach
To, że my widzimy zbliżający się z daleka samochód nie znaczy, że jego kierowca zauważy nas. Co zrobić, aby dziecko było widoczne także o zmroku? Wyposażyć go w odblaski! Wystarczy pojedynczy odblask przyczepiony do szkolnego plecaka, by kierowca zauważył małego pieszego z odległości nawet 150 metrów i miał czas na odpowiednią reakcję. Oczywiście wytłumaczenie dziecku, dlaczego powinno nosić taką opaskę czy naklejkę, jest bardzo ważne. To przecież nie jest żadna fanaberia nadopiekuńczego rodzica! A jeśli jest się fanem eksperymentów – można w bezpiecznych, kontrolowanych warunkach pokazać dziecku na przykładzie, jak to z tymi odblaskami jest i czy faktycznie dodają kilka punktów do widoczności. Nie bez powodu mówi się, że zobaczyć znaczy uwierzyć. Rozumiejąc potrzebę noszenia odblaskowych elementów – dziecko nie będzie o nich zapominać.
Mały rowerzysta poznaje zasady
Malec dostał w prezencie przepiękny rower i bardzo rwie się do podbijania na nim świata? Świetnie, lecz najpierw niech pozna zasady ruchu drogowego. Tu także najlepiej sprawdzi się praktyka. A gdzie taką praktyczną naukę odbyć najlepiej? Na przykład w Mobilnym Miasteczku Ruchu Drogowego, czyli kompleksie obiektów przeznaczonych do nauki przepisów ruchu drogowego i praktycznego szkolenia w zakresie ruchu pieszych oraz do nauki jazdy na rowerze. W Mobilnym Miasteczku Ruchu Drogowego może jedocześnie przebywać nawet dziesięcioro dzieci, jest to więc ciekawy pomysł na edukacyjną zabawę nie tylko dla naszego dziecka, ale też maluchów z zaprzyjaźnionych rodzin. Nauka świateł, znaków i zasad z perspektywy pieszego czy rowerzysty odbywa się w kontrolowanych warunkach pod czujnym okiem przeszkolonych specjalistów. To, że malec nie posiada jeszcze swojego jednośladu, nie jest żadnym problemem. W takich miasteczkach czekają dyżurne rowery, rowery biegowe, a nawet hulajnogi.
Warto wybrać się z dzieckiem do takiego obiektu – poświęcony czas zwróci się z nawiązką w postaci spokoju rodzica o bezpieczeństwo dziecka. Tylko w ubiegłym roku na polskich drogach miało miejsce aż 2 973 wypadków z udziałem dzieci. To ponure statystyki, lecz pokazują one, jak ważne jest wpojenie maluchom zasad ruchu drogowego. Kształtowanie właściwych nawyków to żmudna praca. Warto ją jednak wykonać, bo wykształcone w tym momencie przyzwyczajenia zostają na całe życie.