„Dama z gronostajem” to prawdziwy hit Muzeum. Wystarczy powiedzieć, że tylko podczas majowej Nocy Muzeów, dzieło słynnego malarza obejrzało prawie pięć tysięcy osób, a do końca czerwca - 36 tysięcy. Po wielu latach starań obraz już na stałe zostanie w kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie - został wykupiony przez Skarb Państwa od Fundacji Książąt Czartoryskich.
Kim jest „Dama z gronostajem”?
Cecylia Gallerani, dama z obrazu, była kobietą o wielu talentach. Doskonale wykształcona, biegle posługiwała się łaciną i starożytną greką, uznana poetka, do tego uzdolniona muzycznie. Obracała się wśród elity intelektualnej Mediolanu, z którymi prowadziła filozoficzne dysputy.
Cecylia swoim wdziękiem oczarowała księcia Ludovica Sforzę, nazywanego też „il Moro”. Z ich potajemnego romansu narodził się syn – Cesare. Kiedy da Vinci malował „Damę z gronostajem” Gallerani była już w ciąży. Artysta musiał się wykazać niesamowitą dyskrecją i taktem, bo Ludovico w tym czasie był już zaręczony z Beatrice d’Este. Prawdę o sytuacji ukrył w symbolach.
Gronostaj – emblemat czystości, nawiązuje do dwóch ważnych rzeczy: nazwiska Gallerani (od greckiego galé) i godła Sforzy, kawalera Orderu Gronostaja. Da Vinci pod postacią zwierzęcia przedstawił księcia Ludovica w objęciach kochanki, ujętego w takiej pozie, by ukryć ciążę Cecylii.
Obraz znalazł się w Polsce w 1800 roku, kiedy książę Adam Czartoryski kupił go na prezent dla swojej matki, księżnej Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej. Księżna tak opisała obco wyglądające zwierzę:
„Jeśli to pies, byłby brzydki, jeśli inne jakieś zwierzę, to nie znane mi".
Przez długi czas obraz nazywany był „Damą z łasiczką”. Jednak po wielu analizach zwierzęcia zdecydowano, że nie przedstawia on łasiczki, tylko gronostaja.
I stąd też ostateczna i prawidłowa nazwa: „Dama z gronostajem”.
Bezpieczeństwo
Dzieło tej klasy i rangi wymaga szczególnych względów bezpieczeństwa. Z racji, że od lat jesteśmy mecenasem Muzeum Narodowego w Krakowie było dla nas oczywiste, że tak wyjątkowy eksponat powinien być pod naszą szczególną opieką. Dofinansowanie z PZU pozwoliło na zakup systemów alarmowych i systemu monitoringu.
By obraz mógł przetrwać kolejne stulecia i cieszyć oczy odwiedzających, powinien być przechowywany w odpowiednich warunkach. Dlatego PZU wsparło zakup czujników kontrolujących prawidłowe, nieszkodliwe dla obrazu parametry oświetlenia i wilgotności.
Niezależnie od tego czy „Damę z gronostajem” ogląda miłośnik sztuki czy zupełny laik w tym temacie – obraz zachwyca. Warto zobaczyć go na własne oczy i przekonać się, dlaczego staje się inspiracją dla innych twórców.