Tuż po II wojnie moda w PRL nawiązywała jeszcze do przedwojennej elegancji. Pomysłowość i recycling materiałów powojskowych (na przykład jedwabiu spadochronowego) i zawartość przysyłanych z zagranicy paczek pozwalały modzie zapanować nad biedną powojenną rzeczywistością.
Na surowe czasy stalinowskie przypadł triumf Diora i jego stylu New Look. Wbrew propagandzie Polki oglądały się na Paryż, nie na Moskwę. Czasy „małej stabilizacji” za rządów Władysława Gomułki oraz „dobrobytu na kredyt” Edwarda Gierka przyniosły dalsze otwieranie się na Zachód. Moda w PRL-u zaczęła kłaść nacisk na kobiecość, wdzięk, stosowność strojów.
Rewolucyjne zmiany nastąpiły w latach 60., gdy nadrzędne stało się hasło „Niech żyje młodość!”. Kobiety zapragnęły wyglądać jak nastolatki, a minispódniczki i minisukienki miały im to umożliwić. Lata 70. sprzyjały indywidualizmowi. Ubiór miał podkreślać osobowość i charakter kobiety. Paradoksalnie jednak epoką największej wolności, pomysłowości i ekscentryzmu były lata 80. W tych trudnych czasach moda zachowywała się zdumiewająco śmiało, wręcz bezczelnie.
Okres PRL-u staje się ostatnio coraz częściej przedmiotem badań i ogólnego zainteresowania – jest po prostu modny. Cieszę się zatem wielce, że nasze Muzeum trafia w aktualne zainteresowania publiczności, oferując jej znowu nieszablonową wystawę odnoszącą się do czasów młodości wielu z nas, a dla innych będącą opowieścią o tym, jak Polki dzięki modzie manifestowały swoją wolność oraz z jaką pomysłowością i fantazją walczyły z szarością i biedą czasów PRL.
Zofia Gołubiew, dyrektor MNK
W Muzeum Narodowym w Krakowie można podziwiać 400 obiektów i akcesoriów mody, m.in. suknie ślubne, dzienne, wieczorowe, ubiory w stylu etno, kombinezony, obuwie, kapelusze, torebki. Stroje zaprojektowane przez słynnych polskich kreatorów mody w PRL-u: Jerzego Antkowiaka, Kalinę Paroll, Grażynę Hase czy Barbarę Hoff i ich wpływ na wygląd polskiej ulicy w latach 1945-1989, ale również stroje wymyślone przez zwyczajne Polki, niejednokrotnie poszukujące inspiracji w kapitalistycznej haute couture.
W okrzyku „Modna i już!” zawiera się pragnienie kobiet, aby pozostać w nurcie obowiązujących trendów za wszelką cenę, wbrew trudnościom finansowym, wbrew brakom na rynku, wbrew propagandzie. Polka była w dziedzinie mody głodna nowości i ambitna. Ubrana zgodnie z obowiązującymi trendami, chciała poczuć się równie piękna i zadbana jak Francuzka, Włoszka czy Amerykanka. Bycie modną dawało jej poczucie przynależności do wolnego świata.
dr Małgorzata Możdżyńska-Nawotka, kurator wystawy
Wystawę, której jesteśmy mecenasem, oglądać można w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie do 17 kwietnia 2016 r.