

W liceum nie podzielałam problemów moich rówieśników, którzy nie mogli zdecydować się, jaki kierunek studiować. Ja przeczytałam już dawno temu, że jeżeli chcę zostać naukowcem biologiem, to najlepiej studiować biotechnologię. By zwiększyć swoje szanse na dostanie się na najlepszą uczelnię w Polsce według ówczesnego rankingu - Uniwersytet Warszawski - postanowiłam wziąć udział w olimpiadzie biologicznej. Dzięki niej otrzymałam indeks na wybrany kierunek. Marzenie spełnione? Oczywiście, tylko skąd wziąć pieniądze na utrzymanie się w Warszawie? Wtedy przypomniało mi się o ulotce, którą otrzymałam na finale olimpiady biologicznej: stypendium pomostowe dla finalistów olimpiad przedmiotowych, którzy pochodzą z małych miast i wsi. Po pierwszym roku otrzymałam jeszcze stypendium z Konkursu Prymus, a na trzecim roku stypendium na kurs językowy. Trudno opisać, co dały mi te stypendia. Czy dały spokój? Na pewno, finansowa stabilizacja pozwoliła w pełni cieszyć się studiami, nie martwiąc się o dodatkową pracę. Dzięki temu mogłam angażować się w działalność koła naukowego, stowarzyszeń naukowych, wolontariat na rzecz zwierząt, które od dziecka kocham. W każde wakacje uczestniczyłam też w praktykach w znanych laboratoriach, również zagranicą, by doskonalić swoje umiejętności.
Stypendia pomostowe ułatwiają podjęcie studiów, pomagają realizować plany i ambicje, otwierają perspektywy i torują drogę do większych osiągnięć. Mają pozwolić zdolnym uczniom skupić się na nauce w wybranym przez nich miejscu, a nie spędzać sen z powiek z powodu braku środków na studia w dużym mieście, koniecznością przeprowadzki i utrzymania się. Gdyby nie takie wsparcie, wielu ze stypendystów musiałoby zrezygnować z nauki.
Pochodzę z małego miasta i mam dużą rodzinę. Moi rodzice są już na emeryturze, a oprócz mnie studiuje moja siostra bliźniaczka. W takiej sytuacji niemożliwe było kontynuowanie edukacji bez pomocy materialnej. Miałam dużo szczęścia, że otrzymałam możliwość walczenia o stypendium i spełnienia swoich marzeń o studiach. Dzisiaj jestem inżynierem środowiska, a w przyszłym roku zdobędę kolejny tytuł – inżyniera budownictwa.
Nie jest łatwo dostać takie wsparcie. Najpierw trzeba wykazać się wiedzą i chęcią nauki oraz pochodzić z małej miejscowości. A także spełniać kilka warunków wyznaczonych w programie: pochodzić z rodziny byłego pracownika PGR, lub być finalistą olimpiad przedmiotowych w szkole ponadgimnazjalnej, lub wychowankiem rodziny zastępczej albo państwowego domu dziecka, bądź otrzymać rekomendację lokalnej organizacji pozarządowej uczestniczącej w Programie.
Katarzyna (fot. stypendia-pomostowe.pl)
Pokazałem, że nie trzeba pochodzić z wielkiego miasta, mieć dostępu do świetnie wyposażonego laboratorium, by mieć wyniki. Wystarczy mieć głowę pełną marzeń, zeszyt i wyruszyć w teren. Praca badawcza nie była tylko przepustką do kolejnego etapu olimpiady, a pierwszą pracą naukową, czymś zrodzonym z pasji.
Stypendia na I rok studiów stanowią furtkę do programu na kolejne lata. Stypendyści pomostowi, którzy osiągają bardzo dobre wyniki w nauce, mogą korzystać ze wsparcia również na II, III i IV roku, stypendiów językowych, czy umożliwiających odbycie części studiów za granicą, staży krajowych oraz stypendiów doktoranckich, a także uczestniczyć w warsztatach podwyższających ich kompetencje.
Pieniądze nie są najważniejsze, ale dla młodego naukowca są szansą na zaistnienie w świecie nauki. Medycyna jest dla mnie połączeniem zainteresowań biologicznych z chęcią pomagania innym. Gdy byłem dzieckiem, zespół lekarzy uratował mi życie, więc przyszedł czas, żeby się odwdzięczyć, ratując je komuś innemu. Wierzę, że dobro dane drugiemu człowiekowi wraca do nas z podwójną siłą.
W ramach Programu przyznano dotąd ponad 19 500 różnego rodzaju stypendiów, w tym ponad 14 100 na I rok studiów. Tylko ze wsparcia Fundacji PZU skorzystało 1500 stypendystów I roku oraz 52 na III i IV roku studiów. Na realizację czternastu edycji Programu Partnerzy przeznaczyli prawie 92 miliony zł.
Dziś jestem prawie absolwentem X edycji Programu Liderzy PAFW, prowadzę aktywnego NGO’sa, uczę kolejne osoby zaangażowania społecznego i pokazuję możliwości rozwoju, kończę wymarzone studia, mam wizję, konkretne plany drogi naukowej i edukacji prawnej w Polsce. Jestem przekonany, że nie byłoby mnie w tym miejscu mojego życia, gdyby nie Program Stypendiów Pomostowych, pokazujący, że wartościowe działanie i rozwój osobisty są możliwe również wtedy, gdy pochodzi się z małej miejscowości, a w portfelu brak pieniędzy na utrzymanie w mieście akademickim. Tę możliwość oferuje program, który pomaga finansowo absolwentom szkół średnich, oraz organizacje, udostępniające studentom płaszczyznę do samodzielnego działania. Dzięki nim oraz własnej determinacji można przewidywać przyszłość.
Dawid (fot. stypendia-pomostowe.pl)
Nie wszystko było piękne i kolorowe. Nieraz nie miałam siły, wątpiłam, że zrealizuję mój cel. Wy byliście moją iskierką, która rozpaliła pożar! Dzięki temu, że daliście mi możliwość rozwoju, skoncentrowania się na nauce i zdobywaniu międzynarodowego doświadczenia, teraz ja mogę dać cząstkę siebie dzieciom, które nie mają takich możliwości, jak my. Jadę do Afryki! Będę spełniała marzenia, pomagając innym!
Historie stypendystów z ostatnich 13 lat możecie przeczytać tutaj. To ogromna dawka pozytywnych emocji, determinacji i marzeń, które stały się rzeczywistością. A osoby zainteresowane programem powinny zajrzeć na stronę Fundacji Edukacyjnej Przedsiębiorczości.