Pamiętacie wyprawę rowerową niewidomych, o której pisaliśmy w tekście Tandem – nie widzę przeszkód? Teraz członkowie Stowarzyszenia „NIE WIDZĘ PRZESZKÓD” z Krakowa jeszcze wyżej podnieśli poprzeczkę – chcą w rok zdobyć Koronę Europy. „(…) wspinaczka górska (…) to to, co kręci nas najbardziej. Doświadczenie i miłe usposobienie dopełniają się wzajemnie, tworząc idealne warunki do współpracy w jednej przestrzeni i na równych prawach osób - tak zwanych - pełnosprawnych i tych z niepełnosprawnością". – piszą na swojej stronie.
Wyzwanie, jakie rozpoczęli w grudniu 2013 roku, to zdobycie najwyższego szczytu każdego z krajów europejskich. W projekcie EuroPeaks Challenge biorą udział osoby z niepełnosprawnością wzrokową oraz ich pełnosprawni przewodnicy, m.in. Prezes Stowarzyszenia „NIE WIDZĘ PRZESZKÓD” niewidomy Jerzy Płonka oraz jego pełnosprawny przewodnik – Wiktor Dobrowolski.
Za nimi już najwyższe szczyty 9 krajów:
- Irlandii - Carrantuohill - 1038 m n.p.m.
“W dantejskich ciemnościach, po bardzo nierównym terenie, zmierzaliśmy w stronę żlebu prowadzącego na szczyt, który nosił miano Diabelskiej Drabiny. Na swojej drodze co rusz spotykaliśmy stada śpiących owiec, między którymi musieliśmy lawirować, aby ich nie podeptać. Byliśmy także zmuszeni przeskakiwać przez, przecinające nam drogę, górskie strumienie. Wschód słońca zastał nas pomiędzy dwoma pięknie usytuowanymi górskimi jeziorami. Łyk ciepłej herbaty, kilka pamiątkowych zdjęć i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po dotarciu pod niemal pionową ścianę żlebu Devil’s Ladder przystąpiliśmy do sukcesywnego wdrapywania się po usuwistym gruncie, przytrzymując się kamieni, które niejednokrotnie okazywały się kruche i sypkie. Równocześnie zaczął padać rzęsisty, marznący deszcz. A jakby tego było mało, cała okolica zasnuła się bardzo gęstą mgłą, co spowodowało, iż nasza wspinaczka stała się jeszcze bardziej wyczerpująca. Przemoczeni do suchej nitki – ale z uśmiechem na twarzach – wślizgnęliśmy się na grań prowadzącą na szczyt, gdzie znajduje się symboliczny krzyż. Najwspanialszą nagrodą za trudy zdobycia najwyższego szczytu Irlandii był widok opadających mgieł i wynurzających się z nich okolicznych szczytów i promieni grudniowego słońca.”
(fragment relacji uczestników wyprawy z Irlandii)
- Węgier - Kékes - 1014 m n.p.m.
“W skład grupy tym razem weszło aż 7 osób z niepełnosprawnością wzrokową. Naszym głównym celem było zdobycie najwyższego szczytu tego kraju - Kékes (1014 m n.p.m.). Pomimo zróżnicowanej kondycji fizycznej uczestników, po upływie niespełna godziny dotarliśmy stromym, śnieżnym podejściem na sam szczyt. Droga prowadziła szlakiem narciarskim, wzdłuż asfaltowej drogi, gdyż trzeba zauważyć, że na szczyt możliwe jest również wyjechanie samochodem. Widoki z góry były przepiękne, a widok śniegu, na który tak długo w Polsce oczekujemy tego roku, nadzwyczaj nas ucieszył. Po zjedzeniu ciepłego posiłku w schronisku oraz sesji zdjęciowej pod pamiątkowym kamieniem zeszliśmy z góry i udaliśmy się do Budapesztu.”
(pełna relacja na stronie wyprawy)
- Belgii - Signal de Botrange - 694 m n.p.m.
- Luksemburga - Kneiff - 559 m n.p.m.
- Białorusi - Góra Dzierżyńska - 345 m n.p.m.
- Holandii - Vaalserberg - 321 m n.p.m.
- Estonii - Suur Munamägi - 318 m n.p.m.
- Łotwy - Gaizinkalns - 311 m n.p.m.
- Litwy - Wysoka Góra - 294 m n.p.m.
Czy wędrowanie z osobą niewidomą to duże wyzwanie?
- Zdecydowanie tak - trudne i odpowiedzialne. Bardzo ważne jest zaufanie i współpraca. Należy mieć oczy dookoła głowy, starać się szybko opisywać teren i sprawnie reagować na jego zmiany, szczególnie na trudniejszych odcinkach. Na tych nieco prostszych można pozwolić sobie na nieco luźniejszą atmosferę – mówi Wiktor Dobrowolski przewodnik Jerzego Płonki na turystycznych szlakach Europy.
Przed Wielkanocą rozpoczyna się kolejny etap wyprawy – od 6 do 18 kwietnia niewidomi wyruszają kolejno na Maltę, do Szkocji, Anglii, Walii i Andory. Wcześniej, w Markowych Szczawinach wzięli udział w szkoleniu z zakresu zasad bezpiecznego poruszania się w wysokich partiach górskich. Uczestników, przy naszym wsparciu, szkolili doświadczeni ratownicy GOPR, za co szczególnie dziękujemy Marcinowi Striczkowi z Beskidzkiej Grupy GOPR, który prowadził szkolenie.
Jak wygląda wędrowanie osoby niewidomej po górach?
- Bardzo ważna jest komunikacja z przewodnikiem i bezwzględne zaufanie. Na stromych ścianach trzeba liczyć przede wszystkim na siebie - najważniejsze, aby pewnie stawiać kroki, wspinając się coraz wyżej. (…) największą satysfakcję czerpię zaś z możliwości poznania tych miejsc innymi zmysłami niż wzrok. Równie fascynujące co pejzaże wysokogórskie jest również powietrze, dźwięki otwartej przestrzeni oraz to, co czuć pod dłońmi oraz stopami. To niezapomniane wrażenia, a łączone z opisami fundowanymi przez przewodnika, tworzą obrazy, które zapadają głęboko w mojej pamięci, potęgowane doznaniami innych zmysłów – opowiada Jerzy Płonka, pierwszy niewidomy, który w 2009 roku zdobył Mount Blanc, a teraz jako pierwsza osoba z niepełnosprawnością wzrokową chce zdobyć Koronę Europy.
Trzymajmy kciuki za powodzenie wyprawy i zachęcamy do śledzenia losów jej uczestników na stronie internetowej Stowarzyszenia oraz na specjalnym fanpage’u na Facebooku.