Historię Jerzego Płonki opowiadamy Wam od półtora roku. 25-latek wymarzył sobie zdobycie Korony Europy, czyli najwyższego szczytu w każdym z europejskich krajów. O zdobyciu pierwszych 9 szczytów przeczytacie tutaj. Kolejne 8, w tym piękną Hiszpanię, możecie podziwiać w tym tekście. W międzyczasie udowodnił ratownikom górskim, że nawet niewidoma osoba może nauczyć się ratownictwa lawinowego i ta umiejętność znacznie zwiększyła jego bezpieczeństwo i poczucie, że w trudnej sytuacji w górach sobie poradzi. Przeczytajcie jak wyglądała kolejna wyprawa – na Bałkany, a na końcu dowiecie się, jak możecie włączyć się i pomóc spełnić marzenie Jerzego.
Zdobyliśmy Olimp!
18 września w składzie Jerzy Płonka, Bogdan Bednarz, Paweł Ząbek, Marcin Głuc, Sylwia Cygan, Katarzyna Pigoń, ruszyliśmy na Bałkany, by zdobyć kolejne szczyty Korony Europy w ramach naszego Euro Summits Adventure.
Pierwszym celem była Musała w Bułgarii. Po kilkunastogodzinnej podróży dotarliśmy do podnóża góry, gdzie rozbiliśmy obóz i zbieraliśmy siły, by wczesnym rankiem wyruszyć. Pierwszy odcinek dla zaoszczędzenia czasu pokonaliśmy kolejką gondolową. Można z niej podziwiać piękne widoki. Droga na szczyt nie przysporzyła nam trudności, pogoda dopisała więc po 3 godzinach trekkingu znaleźliśmy się na wierzchołku 2925 m n.p.m. Pierwszy sukces wyprawy zmotywował nas do walki o kolejne. Po sprawnym zejściu i chwili odpoczynku znaleźliśmy się w samochodzie, zmierzając do Grecji.
Przed nami był masyw mitycznego Olimpu, a dokładniej Mitikas, którego zdobycie okazało się wyzwaniem ze względu na warunki pogodowe. Deszcz przywitał nas już na parkingu w Prioni 1100 m n.p.m., skąd następnego dnia mieliśmy wyruszyć. Mimo przeciwności udało się rozbić obóz, w którym przespaliśmy noc. Ekstremalna ulewa nie pozostawiła na naszych namiotach suchej nitki. Na poprawę warunków czekaliśmy w pobliskiej restauracji. Na szczęście Zeus wysłuchał naszych próśb i ok. 14:00 deszcz osłabł. Bez chwili zastanowienia wyruszyliśmy. Przemierzywszy piękny szlak Parku Narodowego po kilku godzinach wędrówki znaleźliśmy się w Schronisku Spilios Agapitos na wysokości 2060 m. n.p.m. Tam wysuszyliśmy przemoczone ubrania i spędziliśmy noc w wygodnych, ciepłych łóżkach.
Kolejnego dnia, w środę wczesnym rankiem, mimo utrzymującej sie niesprzyjającej pogody podjęliśmy decyzję o ataku. Około 200 m nad schroniskiem czekała na nas miła niespodzianka - słońce! Zostawiając za sobą burzowe chmury i deszcz zmierzaliśmy w kierunku szczytu. Żmudną wędrówkę rekompensowały wspaniałe okoliczności przyrody i dobry humor całej ekipy. Ostatnia godzina wspinaczki, mimo wymagającego terenu i dużej ekspozycji, nie przysporzyła większych problemów. Tak dotarliśmy na szczyt Mitikas 2019 m n.p.m. Zdobyliśmy Olimp!
Po sprawnym zejściu i ciepłym posiłku, zmęczeni, ale w doskonałych nastrojach, ruszyliśmy do Czarnogóry, by tam zmierzyć się z kolejnym szczytem - Zlej Kolaty. Długa i męcząca podróż nie obyła się bez przygód – pękła nam opona. Dzięki życzliwości miejscowych udało się w miarę szybko uporać z problemem i mogliśmy jechać dalej. Po południu byliśmy wreszcie na polu namiotowym, gdzie w końcu mogliśmy odpocząć. Cudowne słońce i malownicze miejsce, na którym biwakowaliśmy dopełniły szczęścia. Niestety, wieczór przyniósł załamanie pogody. Deszcz i burza tym razem również nas nie oszczędziły. Nazajutrz, gdy tylko wichura się uspokoiła, podjęliśmy decyzję o próbie zdobycia szczytu.
Droga okazała się jedną z trudniejszych, jakie do tej pory pokonywaliśmy. Niska temperatura, wiatr i złe oznakowanie szlaku nie sprzyjało wędrówce. Doskwierało nam zmęczenie. Podejście było długie i wymagające. Jednak znaleźliśmy w sobie dość siły i motywacji, by po 8 godzinach wspinaczki zdobyć najwyższy szczyt Czarnogóry - Zlej Kolaty 2534 m n.p.m. Po tym sukcesie już bez większych przeszkód wróciliśmy do obozu. Po szybkim przepakowaniu mogliśmy wracać do Polski.
Ty też możesz pomóc wejść na szczyt!
Do osiągniecia celu – zdobycia Korony Europy pozostało jeszcze 10 z 46 szczytów. Kolejne etapy mogliście śledzić na naszym blogu. Teraz Jerzy Płonka liczy na Wasze wsparcie. Potrzebne jest 150 tysięcy, by dokończyć ten projekt i stanąć m.in. na szczycie Mount Blanc. Zbiórka społecznościowa prowadzona jest na stronie pomagam.pl, zachęcamy, by się do niej włączyć – każda złotówka ma znaczenie! Zobaczcie na filmie, jak Jerzy opowiada o swoim marzeniu – zostania pierwszym niewidomym, który zdobył Koronę Europy: