W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszą się zimowe wędrówki górskie na nartach turowych. Narty tego typu służą nie tylko do zjazdów, ale można na nich również całkiem wygodnie podchodzić do góry. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu specjalnych pasów materiału zwanego fokami, które przykleja się do ślizgów nart przed wyruszeniem na wycieczkę. Foki działają podobnie, jak używane wcześniej w tym celu futro fok – ślizgają się po śniegu tylko w stronę zgodną z kierunkiem naszego marszu. Innymi słowy, dzięki ich zastosowaniu narty nie ześlizgują się z powrotem w dół stoku. Przy podchodzeniu bardzo pomaga również specjalny rodzaj wiązania narciarskiego, które pozwala mieć wolną piętę buta (podobnie jak w nartach biegowych) oraz relatywnie niska waga nart i butów narciarskich. Gdy chcemy zjeżdżać, należy foki ściągnąć (klej, na którym się je mocuje, jest wielokrotnego użytku) oraz zablokować wiązanie, które działa wtedy jak klasyczne wiązanie narciarskie.
Ruszamy na Turbacz!
Oczywiście w zależności od kondycji i umiejętności narciarskich możliwości wycieczek na nartach turowych w polskich górach są ograniczone panującymi w nich w danym momencie warunkami śniegowymi i lawinowymi. Bardzo popularne są wycieczki turowe w Tatrach oraz w Beskidzie Żywieckim, m.in. w okolicy Pilska, ale warte polecenia są również trasy w innych pasmach górskich. Klasyczną turą jest wycieczka na Turbacz z Nowego Targu.
Najlepiej rozpocząć ją w okolicy dolnej stacji wyciągu narciarskiego na Długiej Polanie. Podchodzimy szlakiem zielonym - częściowo lasem, a częściowo przez rozległe polany, z których przy dobrej pogodzie rozlegają się fenomenalne widoki na Tatry, Pieniny oraz grzbiety Gorców. Po drodze mijamy sporo tradycyjnych góralskich bacówek, wśród których niestety coraz częściej można spotkać te współczesne, przypominające czasami wyglądem bardziej domki letniskowe. Podejście w większości jest łagodne i nawet osoba ze średnią kondycją powinna dać sobie z nim radę. Idąc wolnym tempem i kilkakrotnie odpoczywając nie powinno ono zająć dłużej niż 2,5 godziny. Na końcu czeka nas słynące z bardzo dobrej kuchni schronisko górskie pod Turbaczem, w którym można posilić się i odpocząć. Chętni mogą podejść jeszcze około 10 minut na sam szczyt Turbacza (1310 m).
Zjazd do Nowego Targu
Największą przyjemnością takiej wycieczki jest jednak zjazd. Pomimo że ścieżka nie jest zbyt wąska, to jednak w ogóle nie przypomina szerokich tras narciarskich. Dlatego właśnie osobom dopiero rozpoczynającym przygodę z nartami turowymi zjazd da naprawdę dużo frajdy. Pamiętajmy jednak, że jest to aktywność, na którą mogą pozwolić sobie wyłącznie ci, którzy jeżdżą już w miarę dobrze. Zjazd z Turbacza z powrotem do Nowego Targu nie powinien trwać dłużej niż godzinę. Różnica w czasie, jaki trzeba poświęcić na podejście i na zjazd przy użyciu nart turowych, wskazuje na ich niebagatelną rolę, jeśli chodzi o zimowe bezpieczeństwo w górach. Dzięki tym nartom wycieczka może trwać krócej, co zmniejsza ryzyko zabłądzenia po zapadnięciu zmroku.
Pamiętaj o bezpieczeństwie
Narty turowe są również nieocenione gdy szlak, którym podążamy, jest nieprzetarty. Nie trzeba wówczas poświęcić wiele siły na torowanie ścieżki w głębokim śniegu - wygodniej i zdecydowanie szybciej można przejść po nim na nartach. Pamiętajmy jednak, że idąc na wycieczkę w góry zawsze należy mieć ze sobą odpowiednie do warunków wyposażenie i ubranie, a w naładowanym telefonie komórkowym wgraną aplikację „Ratunek”. Gdy zajdzie taka konieczność - na przykład gdy na szlaku spotkamy osobę wymagającą pomocy - możesz pomóc ratownikom górskim dotrzeć na miejsce wypadku jak najszybciej, co w górach ma pierwszorzędne znacznie.