Uczymy się go na pierwszych lekcjach muzyki, a może nawet wcześniej, jeszcze w domu rodzinnym. Towarzyszy nam zawsze, kiedy dzieje się coś ważnego, podniosłego, ale i w chwilach, kiedy naród stoi nad przepaścią. Ale czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek, jak powstał nasz hymn? Co oznaczają słowa kolejnych zwrotek? Odpowiedź przyniesie książka Małgorzaty Strzałkowskiej „Mazurek Dąbrowskiego. Nasz hymn narodowy”, której premiera już 22 maja na Warszawskich Targach Książki.
Wiadomo, że Wybicki musiał znać melodię, do której stworzył słowa. Ta melodia to mazurek, taniec często utożsamiany z oberkiem. Ale według tradycji ludowej oberki były tańczone bez śpiewu, zaś mazurki tańczono, śpiewając. Może do takiego śpiewanego mazurka, Józef Wybicki napisał nowe, własne słowa?
Może, jak przypuszczają inni, podłożył swoje słowa pod melodię popularnej w owym czasie szlacheckiej pieśni Pochwała wesołości? A może Józef Wybicki znalazł wzór dla swojej pieśni w muzyce Michała Kleofasa Ogińskiego, którego Marsz dla Legionów Polskich w Lombardii znany był Legionom Polskim we Włoszech?
Książka opowiada o narodzinach „Mazurka Dąbrowskiego”, o drodze jaką przeszła ta pieśń, przemieniając się z żołnierskiej „Pieśni Legionów Polskich we Włoszech” w pieśń narodową i hymn państwowy, a także o ludziach w sposób szczególny z nią związanych. Porządkuje rozproszone informacje dotyczące polskiego hymnu w ciekawe i przydatne kompendium.
Jest to pierwsza taka po ’89 roku publikacja, której głównym bohaterem są znane nam zwrotki tej najważniejszej polskiej pieśni nad pieśniami. Jakże ważna zatem to publikacja, szczególnie dziś, gdy istnieją w przestrzeni publicznej głosy podważające sens wzrastania człowieka w atmosferze odziedziczonego dorobku kulturalnego narodu. Pozytywny stosunek do Ojczyzny zależny jest właśnie od tej zdrowej atmosfery, w której wyrastać będą nowe pokolenia Polaków.
Co więcej, jest napisana w taki sposób, że sięgnąć może po nią każdy, bez względu na wiek. Jest opowieścią skierowaną do dziecka i młodzieńca, a także do ich dziadków i rodziców.
„Pieśń Legionów powstała w roku 1797, dwa lata po trzecim rozbiorze, który wymazał Polskę z mapy Europy. Wielu Polaków uważało, że to koniec, że to śmierć ojczyzny i nic nie jest w stanie tego zmienić. Jednak Józef Wybicki należał do tych, którzy wierzyli w odrodzenie Polski. I dawał na to nadzieję pierwszymi słowami swojej pieśni:
Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.
To prawda – nie mamy kraju, nie mamy władz państwowych, ale przecież jesteśmy, żyjemy! Nawet pod obcym panowaniem, nawet w zniewolonym kraju, nawet na dalekiej obczyźnie, ale istniejemy, znamy historię kraju, przechowujemy narodowe pamiątki, dbamy o polski język. A skoro my, Polacy, żyjemy, Polska też żyje – w naszych sercach i w naszych umysłach. Bo przecież Polska to naród polski, to my!” – czytamy w pierwszym rozdziale książki Małgorzaty Strzałkowskiej.
Zapraszamy was do podzielenia się z nami w komentarzach wspomnieniami związanymi z Mazurkiem Dąbrowskiego. 5 najciekawszych wypowiedzi nagrodzimy książkami.