Takie miejsce otwarto 1 czerwca w Centrum Handlowym Blue City w Warszawie. Pierwsze, unikalne i jedyne w swoim rodzaju stoisko. Oferuje klientom towary, które stworzyły osoby wykluczone społecznie. To miejsce nazywa się STREFĄ DOBROCZYNNOŚCI.
Zapewne każdy z nas słyszał o zakładach, gdzie osoby, które z różnych względów znalazły się na marginesie społeczeństwa, starają się wrócić do życia wśród ludzi. Poczuć, że robią coś wartościowego, potrzebnego. Takie miejsca, to na przykład spółdzielnie socjalne, centra integracji społecznej, zakłady aktywności zawodowej i towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych. Miały ratować osoby wykluczone, pomagać im w ich osobistej, często ciężkiej sytuacji. Wśród działalności dominują usługi i produkcja - najczęściej rękodzielnicza. Problem polega na tym, że nikt nie pomyślał o kolejnym kroku, czyli sprzedaży tych produktów.
Torebki, biżuterię, kartki okolicznościowe wykonane przez osoby wykluczone społecznie najczęściej można kupić podczas festynów czy lokalnych imprez miejskich. Każdy z nas chociaż raz kupił taki produkt, bo był ładny, funkcjonalny i niedrogi. Taki „rynek zbytu” nie pozwala jednak na stabilny rozwój miejsc, w których powstają. Po pewnym czasie większość spółdzielni socjalnych upada, a osoby uprzednio wykluczone, znowu wracają na garnuszek państwa.
Wiemy, jak temu zaradzić: Strefami Dobroczynności. Pierwszą z nich otwarto 1 czerwca w Centrum Handlowym Blue City w Warszawie. To dopiero początek, w planach są kolejne. Na czym polega jej wyjątkowość?
Zasada działania jest bardzo prosta: na przykład Spółdzielnia MAM produkuje unikalne rękodzieła – piękne, kolorowe torby filcowe (pierwsza grupa osób zagrożonych wykluczeniem – samotnych mam, artystek). Na podstawie stałej umowy współpracy z artystkami ich towary, pięknie wyeksponowane są sprzedawane w Centrum Handlowym. Niewielka marża powoduje, że ceny są bardzo konkurencyjne. Sprzedawcami na stoisku są osoby niepełnosprawne. Sprawnie obsługują klientów, informują o towarze, o stoisku i wspólnej idei. A przede wszystkim prezentują i sprzedają towar.
Kupujesz – pomagasz. Jakie to proste…
Takie kupowanie to realne wsparcie osób wykluczonych. To CSR w najgłębszym jego znaczeniu - społeczna odpowiedzialność kupujących. Fajnie jest mieć świadomość, że moje pieniądze w aktywny sposób pomagają, że zakup miał większy sens, że czynię dobro poprzez zwyczajne zakupy. Bo ja, jako klient wsparłem w ten sposób i niepełnosprawnych, którzy aktywnie pracują i są dzięki temu samodzielni; i wykluczone mamy – które produkują i są dzięki temu samodzielne. I ich rodziny i dzieci. A w bonusie mam piękny i wysokiej jakości towar, który i tak bym kupił.
Taki system ma sens, a to jeszcze nie wszystko. Dzięki analizie popytu, możemy zamówić konkretne produkty, zaplanować okresową sprzedaż czy zasugerować kierunek rozwoju. Na razie jest pierwsza STREFA DOBROCZYNNOŚCI. Do końca roku chcemy uruchomić ich jeszcze kilka w całej Polsce. Zbudujemy mądrą społecznie sieć sprzedaży i dystrybucji, nie tylko detaliczną, ale też hurtową. Cały projekt nie udałby się bez życzliwości i finansowego wsparcia PZU, patrona przedsięwzięcia. Szybkie uruchomienie to również zasługa władz Blue City, które od samego początku były przychylne projektowi. Co myślicie o tego typu przedsiębiorczości? Gdzie chcielibyście, aby powstały kolejne Strefy? Czekamy na wasze opinie w komentarzach.