Eryk ma 13 lat. Jeszcze kilka lat temu, na pytanie „kim chcesz zostać, jak dorośniesz?”, odpowiadał bez namysłu, że żołnierzem, jak tata. Teraz coraz bardziej interesuje się naukami przyrodniczymi. Chce zostać weterynarzem. Tata Eryka zginął w Iraku siedem lat temu.
Dla żołnierzy i ich rodzin wojna trwa ciągle. Wojskowi pełnią zaszczytne, ale i niebezpieczne funkcje w międzynarodowych misjach militarnych. Dla niektórych uczestników kończą się one ciężkimi obrażeniami, kalectwem lub śmiercią. Słyszymy o tym czasem w wiadomościach. Dla wielu z nas to „kolejny żołnierz”. Dla najbliższych – cały świat.
Trudno wyobrazić sobie, co czują żony i dzieci żołnierzy, gdy wyjadą oni na kilkumiesięczną misję. Tym bardziej nie sposób opisać, co czują, kiedy wydarzy się najgorsze. Zostają bez najbliższej osoby, bez męża, taty… Oprócz emocjonalnej tragedii, oznacza to często nagłe pogorszenie sytuacji materialnej.
Fundacja Dorastaj z Nami powstała po to, by choć trochę pomóc dzieciom polskich żołnierzy poległych na misjach wojskowych. Wspiera i finansuje ich naukę od szkoły podstawowej do ukończenia studiów. Pomaga rozwijać pasje, talenty i zainteresowania. Fundację powołało 27 największych polskich firm i organizacji pozarządowych, w tym Fundacja PZU.
Nikola ma 9 lat. Marzy, by zostać lekarzem i pomagać ludziom. Swoją ogromną energię wykorzystuje do uprawiania sportu. Jest towarzyska i otwarta. Jej tata zginął w Iraku, kiedy miała 2 lata.
Na stronie Fundacji znajdziecie więcej podobnych historii. To dzieci, którym każdy może pomóc, dokładając swoją cegiełkę. Możesz wesprzeć ich edukację na www.pomagam.misjasemperfi.org
Jednym z projektów Fundacji jest Misja SEMPER FI. Ma pokazać i uświadomić, czym jest służba publiczna, poczucie wspólnoty i solidarności oraz patriotyzm.
Na czele projektu stanął gen. Roman Polko. On i czterej biegacze Semper Fi Team, pod koniec października wzięli udział w Marine Corps Marathon. To prestiżowy bieg w Waszyngtonie, organizowany przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych. Semper Fi Team uczestniczył w nim, aby pokazać solidarność z żołnierzami na misjach na całym świecie. Nasi biegacze podkreślali wyjątkową atmosferę biegu, szacunek jakim darzy się amerykańskich żołnierzy.
Na jednym odcinku trasy były zdjęcia żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej, którzy polegli w misjach bojowych. Wielu zawodników biegło ze zdjęciami poległych na plecach lub z hasłem „Mój tata był w marines”. Może warto zrobić taki bieg w Polsce?
Jeszcze raz zachęcamy do wspierania z nami dzieci poległych żołnierzy: