Kilka refleksji przed 16. PZU Cracovia Maraton.
Maraton to więcej niż 30 km, to też nie 35 km. To 42 km i 195 m! A w Krakowie to dwie pętle.
Przebiec maraton – to biec na ostatnich kilometrach, a nie słaniać się. To pamiętać uśmiechnięte twarze kibiców, których jeszcze nie stać na to, by zamienić się miejscem. Maraton to nie zaliczanie kolejnego miejsca startu. To mistyka i przeżywanie, to cieszenie się własną doskonałością ruchu, płynnością oddechu, miarowym tętnem i pięknym finiszem. To wspomnienia rywalizacji z innymi, ale i z samym sobą, TO ŚWIĘTO po trudach przygotowań i wyrzeczeń.
By skutecznie celebrować to święto warto rozważnie podejście do przygotowań w ostatnich dniach.
Zachowania polecane na ostatni tydzień:
- Ostatni intensywniejszy trening powinniśmy wykonać co najmniej tydzień przed planowanym startem. W ostatnim tygodniu nic już nie wytrenujemy. Zatem bezpieczne jest odpuścić niż ryzykować nawet niezamierzony błąd.
- Błędem jest „nicnierobienie” przez cały tydzień – 2-3 treningi jako krótkie wybiegania, do tego kilka przebieżek – skutecznie potrzymają nasz tonus mięśniowy. Nawet w przedmaratońską sobotę powinno się wyjść na 2-3 kilometrowy rozruch z kilkoma łagodnymi przebieżkami.
- Należy wcześniej zaplanować podróż, hotel, wyżywienie. itp. – każdy zbędny wysiłek, nawet banalny odbija się na końcowej dyspozycji! Może nie wszyscy wiedzą, że bardzo istotny jest sen na dwie doby przed maratonem. Komfort i spokój na 48 godzin przed starem ma kluczowe znaczenie. Warto zaplanować to tak, by na nocną regenerację poświęcić co najmniej 8-10 godzin! W ostatnią noc i tak zwykle trudno o spojny sen. Nie martwcie się – poziom adrenaliny jest tak wysoki, że gorszą jakość snu
i stres odczujecie to dopiero po biegu.
- Trzeba dużo spać w całym tygodniu, 8-9 godzin dziennie to minimum. Dobrze się odżywiać, nawadniać, przyjmować suplementy diety.
- Odpuście sprzątnie, mycie okien czy chodzenie po sklepach. Każda kaloria więcej zgromadzona w mięśniach, wątrobie – będzie bezcenna w czasie biegu.
- Dbajcie o ubiór, nakrycia głowy, etc.. Jak jest forma (a musi być!), to bardzo łatwo złapać jakąś infekcję czy przeziębienie.
- Nie myślcie za dużo o biegu, nie zamartwiajcie się formą. Wolna głowa, spokojna psychika – to klucz do oszczędzania energii. Tzw. „wolne ruchy” – to zachowanie polecane dla przyszłego maratończyka w ostatnich dniach przed startem.
Najczęściej popełniane błędy w ostatnich tygodniach przed startem:
- Stosowanie w ostatnich 7 dniach treningów intensywniejszych niż tzw. średnia prędkość maratonowa.
- Wykonywanie treningu w grupach i nieformalna rywalizacja (no bo jest forma przed startem – trzeba ją sprawdzić!), powodująca kompletną zmianę metabolizmu energetycznego – bardzo często popełniany błąd, nawet wśród profesjonalistów.
- Eksperymentowanie z jadłospisem oraz odżywkami – jedzcie tylko znane
i sprawdzone potrawy. Dieta węglowodanowa – TAK, ale musicie to sprawdzić co najmniej 2-3 razy przed startem.
- Ścisłe trzymanie się planu treningowego – bez uwzględnienia tzw. dyspozycji dnia.
- Testowanie w ostatnim tygodniu nowego sprzętu – w szczególności butów – to powinno być dopracowane na kilka tygodni przed godziną „0”.
Do zobaczenia ma mecie – czekamy z medalami!
Autorzy: Darek Kaczmarski & Trenerzy AZS AWF Kraków Masters